13 kwietnia 2024

                                  Bohaterka soboty i niedzieli 

                                     Część 2



Ciasteczka "Anyżki" powędrowały do wysuszenia, a  kucharki dwie zabrały się do zarobienia następnych ciasteczek  

Przepis na Popękane czekoladowe ciasteczka zwane " Żółwikami" 

Składniki 

*  200 g gorzkiej czekolady /  mieszam czekolady mleczną z   gorzką, zależy co jest w domu / 

*   100 g masła

*   2/3 szklanki cukru

*  3 duże jajka

*  2 łyżeczki ekstraktu pomarańczowego

*  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

*  1 i 2/3 szklanki mąki

*  1/2 szklanki cukru pudru do obtoczenia

szczypta soli 

Przygotowanie 

*  W miseczce ustawionej na garnku z gotującą się wodą roztopić połamaną na kostki czekoladę i pokrojone na kawałki masło.



*  Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając po łyżeczce cukier, następnie żółtka i ekstrakt z pomarańczy. Wymieszać z rozpuszczoną i ostudzoną czekoladą.



* Mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia wsypać do masy czekoladowej i wymieszać na jednolitą masę. Przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na całą noc lub na minimum 4 godziny.





W następnym dniu z zimnego ciasta uformować kulki wielkości orzecha włoskiego, / nie spłaszczamy ich / 

Mój sposób, by zrobić, a się nie narobić ; )  łyżką wykładam troszeczkę ciasta na stolnicę posypaną cukrem pudrem, formuję wałeczek o średnicy 2cm i kroję na plasterki 2cm i dopiero teraz  formuję kulki.  


Uformowane kuleczki wrzucam do pudełeczka z cukrem pudrem i delikatnie obtaczam je przez podrzucanie.






  Tak oprószone ciasteczka  układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.



  

Marcelinka "szefowa" wpadła na pomysł by jednak część kuleczek spłaszczyć, wycisnąć jakiś wzór. Znalazła tłuczek do ubijania kotletów, odcisnęła paseczki i krateczkę.  

Piec przez około 13 minut w temperaturze 170 stopni 



Ciasteczka są pyszne, czekoladowe i pachnące pomarańczą,
                         warte grzechu, polecam  ;)

Upieczone ciasteczka podzieliłyśmy na wszystkie wnuki babci Eli ;)

Miałam zalegający świąteczny papier do pakowania prezentów i z niego zrobiłyśmy  torebki na ciasteczka, każda torebka była podpisana osobiście przez sześciolatkę Marcelinę.


 Pozdrawiam 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz