Pierwsza spineczka Kornelki :)
oczywiście jest różowa
Spineczka jest chociaż włosów mało, a jeszcze babunia czeka na okazję by podkraść
kosmyk do swojej zawieszki
Maleństwo już wie jak się ma stroić.
Podpatruje mamunię i z zapałem zakłada na szyję wszystko co udaje korale.
Ostatnio założyła smyczkę z pendrajwem i zadowoleniem
w oczkach kiwała główką mówiąc "tak", "tak"
Jaka ona już duża a jaka śliczna!
OdpowiedzUsuńOj tak. Pierwsza spinka to duże wydarzenie:). Pamiętam pierwszą spinkę Julki. Musiałam lecieć kupić drugą bo Mikołaj też chciał :).
:)))Tyle fajnych chwil umyka, łapię wszystko ku pamięci,
Usuńdziewczyny będą miały co wspominać:)
Słodka jak malinka!buziaczek dla niej. Spineczka, potem druga, dochodzi spódniczka i babcia już w 7 niebie jak zacznie z mamą stroić;))))udanego dnia Elu;)
OdpowiedzUsuńAle śliczniutka :) Moje dziewczyny (w grudniu 2 latka) ściągają spineczki i gumki i zaraz każą sobie z powrotem zakładać i za chwilę znowu ściągają... i tak w kółko hehe. A jak chcą żeby założyć im gumkę, to przychodzą z gumką i mówią "kita" :)
OdpowiedzUsuńModnisia z niej rośnie ,tak jak Amela. My z Babcia zadowolone a biedny Tato tonie w różu :)
OdpowiedzUsuńSama słodycz :))
OdpowiedzUsuńJaki śliczny aniołek :))
OdpowiedzUsuń