Zjedliśmy, rozdaliśmy z szarlotki zostały okruszki
Okazało się, że było za mało :)
Żur ugotowany i też jedzony, nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia.
Tyle z gotowania i pieczenia, wracam do szycia,
ale obiecuję , że to nie był mój ostatni popis, przepis ;)
Teraz o szyciu, opracowałam nowe hafty i powstały nowe okrycia kąpielowe
Organizery na łóżeczko
Skromniutki w kolorach
"kaczuszki" :)
plecki żółte, górne kieszonki
uszyte z bawełny w żółta pepitkę, dolne z tej samej bawełny co plecki.
Drugi wesolutki w kolorowe grochy ,
z nowym motywem serduszka z kokardką
żeby tak od razu...tak z rana ... człowieka zastrzelić takimi słodkimi hafcikami ... no o Elu ...♥ ... przeuroczo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie! Wszystko piękne :)
OdpowiedzUsuńSłodkie, dzieci napewno będą zachwycone :))))
OdpowiedzUsuńElu Twoje hafty to istna bajka!
OdpowiedzUsuńsłodziuchne:) takie dla dzieciaczków:)
OdpowiedzUsuńZwierzaczki są cudowne :)
OdpowiedzUsuńzwierzaki są najfajniejsze. Babcia skończ szyć i nas odwiedź, bo całe wieki u nas nie byłaś :)
OdpowiedzUsuńProsiaczek cudowny :)
OdpowiedzUsuńProsiaczek cudowny :)
OdpowiedzUsuńMasz mega fach w ręku, cudowne wszystko
OdpowiedzUsuń