24 kwietnia 2015

Poznańska Palmiarnia


Ulubionym zajęciem Amelki jest zabawa w Zaczarowaną Krainę Jednorożców.
Amelka udaje jednorożca, wymyśla historie i namiętnie rży jak konik.
By tygodniowy pobyt Amelki w Cielimowie nie skończył się rżeniem babuni,
ta zaplanowała wyjazd wnuczki do Poznańskiej Palmiarni :)
ale to była wielka tajemnica.
Zaopatrzyłyśmy się w wygodne buty, suchy prowiant, herbatę w termosie
i ruszyłyśmy w drogę :) samochodem :)))))))))))))
Poznań przywitał nas brakiem miejsc na parkingu :(
musiałyśmy zrobić dwie rundki, aż znalazłyśmy miejsce na postój.
Do parku weszłyśmy od ulicy Matejki.
Tu można poczytac informacje o Parku Wilsona
http://www.palmiarnia.poznan.pl/pl/park-wilsona-w-poznaniu




Amelka dopiero po przeczytaniu napisu Palmiarnia  dowiedziała się gdzie przyjechałyśmy. 
W dniu wycieczki było bardzo zimno, wnętrze palmiarni przywitało nas ciepełkiem i
ogromnym rozgardiaszem, razem z nami były trzy szkolne wycieczki.
Rozebrałyśmy się prawie do rosołu :) nastroiłyśmy aparat i ruszyłyśmy odkrywać
tajemnice roślin, a i też zwierząt bo takie też były.



Na dzień dobry  taaakie ryby,  z napisem  Nie karmić !


 Później Amelka zaczęła robić takie zdjęcia ;)
musiałyśmy osuszyć obiektyw
i po oczyszczeniu obiektywu z pary 





 Żabka


Karaczan  brazylijski


Wij olbrzymi 

Drzewko kalebasowe

Żółw olbrzymi

 Papugi 


  Piękna kaskada wody i roślinności.


Ze zwierząt były też Amelkowe dmuchane kucyki
efekt uboczny wspólnych wyjazdów, 
 po 10 minutach jednego kucyka już nie było



Ryby wystawiały pyszczki  nad wodę


Nie, nie! to nie moje zdjęcie :)
To  śliczna Agama Błotna, taka dama z wymalowanymi ustami :)
i zaróżowionymi policzkami 



I takie duże kaktusy


Akwaria / pielęgnice, piranie, jesiotry.............. /




Oraz wystawa Samuraje rycerze dawnej Japonii 




Oczywiście babcia zawaliła sprawę, nie naładowała baterii
i  aparat nam padł :(
Amelka poznała jeszcze roślinkę czułą na dotyk Mimozę wstydliwą,
roślinkę, która łapie robaczki i je "zjada" Dzbanecznik,
niestety brak zdjęć. 
Wycieczkę uznałyśmy za udaną :)
Amelka jest fajnym kompanem podróży.

Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Dobrze mieć taką babcię, która zabierze, pokaże... :) Fajnie że wypad się udał, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Amelka pewnie szczęśliwa! Moje dzieciaki uwielbiają wycieczki do palmiarni a mamy cudowną pod nosem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny wypad,byłam tam w zeszłym roku,fantastyczne miejsce :) Najważniejsze,że świetnie razem się bawicie ♥ pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wypad, nie pamiętam kiedy byłam ostatni raz w zoo

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite miejsce :) Widac ,ze to byla Baardzo udana wycieczka :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda że mnie nie zabrałyście do tego zoo oj zazdroszczę! ale wspaniała wyprawa, a gdzie fotka fotografa z drugiej strony obiektywu? a tasiemeczki nawet nie patrzę i oka nie cieszę hihihih

    OdpowiedzUsuń