Max
Koteczek przeżył czternaście lat, minęły juz dwa lata od jego śmierci.
Zatęskniłam za kocim mruczeniem, no i jest koteczek.
Lucjan kot syberyjski
Lucuś ma pięć miesięcy, już się troszeczkę
oswoił z nowym domem, to znaczy z jednym pokojem, ale niestety nie toleruje psa, mam nadzieję, że się dogadają.
Z Maxem nie było problemu miał sposób na Luśkę, łapka z pazurkami i po nosie,
a Lucuś ucieka i okropnie prycha.
Koteczek jest bardzo miziasty i pięknie mruczy:))
Lusia
Kiedyś Ania z bloga" Barwy tęczy - Mojej tęczy" napisała bym przedstawiła swojego pieska,
Lusia to moja psina Golden Retriever.
Dzisiaj na spacerku zrobiła psikusa,
z lubością wpadła w dużą kałużę i jej piękna sierść cudownie oblepiła się błotem,
a robi to, o zgrozo!!! przy każdej nadarzającej się okazji.
Kot wielkiej urody - cudne są te syberyjskie, cudne... mnie się marzy od dawna Norweski leśny... ale, póki o mam .... owczarka kaukaskiego (psa)hi...hi...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Basiu, Basiu :)))
Usuńmój sąsiad ma tego pieska,
no! do maleńkich to on się nie zalicza ;)))
ale jest piękny
a kotek Norweski to marzenie do spełnienia, musisz mocno i głośno marzyc :))
Trzymam kciuki
Koty lubię tylko na fotach;) niestety mam alergię ale te puchate do schrupania. Lusia jest boska, moje marzenie mieć takiego wielkiego psiaka. I jaka mądra jest:) widać po mordzie;))) Buziaki Eluś i dla dziewczynek też!
OdpowiedzUsuńjest mądra, pięknie siada,kładzie się na komendę,chodzi grzecznie przy nodze, ale jak zobaczy sąsiadkę owczarka Sonię i kota za płotem to nie ma mocnych, głupota fruwa :)))
Usuńz ulubionego miejsca w domu widzi przez okno ulicę,
więc jak zrobi taką akcje w domu to można zawału dostać :))))
buziole :)
Piękne kociaki a Max z pewnością ma wielu przyjaciół po drugiej stronie tęczowego mostu.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się psiak... ale może w przyszłości twój jest cudnej urody podobnie syberyjczyk... te oczyska... ach!
Ja miałam psa - szpica średniego - to był cudowny psiak, pomocny, zabawny i bardzo mądry, niestety choroba tak mocno go trawiła że trzeba było podjąć najgorszą z decyzji, zostałam z nim do końca, płakałam cały czas będąc do niego przytuloną o rany teraz tez się poryczałam...
Po dwóch latach namowy męża zdecydowaliśmy się na zwierzaka z początku chciałam też psa, niestety nasze ówczesne warunki na to nie pozwoliły (4 piętro i dwójka malutkich dzieci, mąż od rana d późnego wieczora w pracy ) nie miałabym jak z nim wyjśc na dwór... zdecydowaliśmy się wiec na kociaka.
Tu też długo podejmowaliśmy decyzję, chcieliśmy kota ze zrównoważonym charakterem, takim który pokocha nasze ruchliwe dzieci i nasz dom pełen gości :)
Pepe - uroczy Brytyjczyk - przybył do nas mając 3 miesiąc zaaklimatyzował się stosunkowo szybko i pokochał dzieciaki podobnie i w drugą stronę :) teraz lubimy y obserwować jak wspólnie się bawią co ważniejsze kiedy mamy gości a mamy ich dość często, Pepe zawsze wychodzi się przywitać i siada na przeciwko stołu wszystko obserwujący tymi swoimi pięknymi pomarańczowymi oczyskami :D ufff ale się rozpisałam ale tak jakoś mnie na wspomnienia wzięło po twoim poscie :) Pozdrawiam Elu :* i dziękuję za maila myślę że jeżeli się odkuję finansowo zamówię taki woreczek.
Pepe jest piękny,
Usuńaż Ci zazdroszczę tego całodziennego miziania,
Lucka dostaliśmy w ubiegłym tygodniu, jest już duży i trochę zdziczały, u poprzednich właścicieli był zamknięty w szopce z wybiegiem, w ciągu dnia chowa się we wszelkie szczeliny,jest nieobecny, dopiero w godzinach wieczornych wchodzi mi na kolana i czeka na mizianie :))
Cudowne zwierzaki... uwielbiam koty a Lucjan ma piękny kolor sierści... i tak się zastanawiałam, czy ten woreczek z posta poniżej to aby nie dla kiciusia szyty :P
OdpowiedzUsuńaż musiałam zobaczyć co było w poprzednim poście
UsuńDorotko faktycznie też Lucuś :)))))))))))))))
nie to dla Kasinkowego chrześniaka trzyletniego przedszkolaka:)
uściski dla Dawidka :)
Piękne zwierzaki a Lucek ma świetny kolor. Życzę, żeby się dotarły i zapanowała między nimi przyjaźń.
OdpowiedzUsuńJa też o tym marzę :)
UsuńCudne zwierzaczki i nawet umaszczenie mają podobne :), myślę że zdążą się jeszcze polubić :)). Kotek musi się oswoić, zdaję się, że ma za dużo nowości naraz :))
OdpowiedzUsuńBabcia znowu ma zwierzyniec :) ciekawe jak Lucek potraktuje dziewczynki? bo z Luśką nie ma problemu, traktuje je jak swoje dzieci, a Kornela przebadała całe uzębienie Luśki :)
OdpowiedzUsuńP.S. Babcia zadbaj o figurę Lusi, to będziesz mogła pokazać ją w całości ;P
ha,ha drogie dziecko Lusiak już ma miseczkę pod sufitem :)
Usuńi figurka jest już szczuplejsza :)