A co, jeśli jutro okaże się za późno?
A co, jeśli jutro okaże się za późno?
Ameliowy kolejny Patchwork
Ameliowy ponieważ już przestała być maleńką Amelką.
Od dwóch lat jest uczennicą liceum ogólnokształcącego.
Z sentymentem oglądam jej zdjęcia, aż żal, że
dzieci tak szybko rosną.
![]() | |||||
Truskawkowa czapeczka
Amelka na dworcu w Gnieźnie, wróciłyśmy z wycieczki z Poznania.
Na ten wyjazd uszyłam jej tę bajkową torebkę, była z niej bardzo dumna,
bardzo się cieszyła jak ktoś ją zaczepiał i chwalił, że ma śliczną torbę.
W 2020r. chwaliłam się, że będę pikować patchwork dla mojej wnuczki Amelki, oczywiście patchwork już jest skończony. Zaliczyłam półroczne opóźnienie z szyciem , kołderka była prezentem na gwiazdkę, a nie jak było planowane na urodzinki. Post jest publikowany z pięcioletnim opóźnieniem ;)
Wielkość kwadracików - kolorowe 4,5cm x 4,5cm , ecry 3,5cm x 4,5cm ,
Pikowanie w motylki! O zgrozo!!!!
nigdy więcej takiego drobnego pikowania !
Renowacja nr 1
Lubię odwiedzać wyprzedaże garażowe, sklepy z porcelaną, starymi meblami. Renowacja nr 1 dlatego, że tych renowacji będzie więcej. W otchłani piwnicznej stoi sporo mebli zakupionych okazyjnie, a które znajdą swoje miejsce w nowym domu. Rok temu na starociach kupiłam podnóżek, nie był drogi, chyba zapłaciłam 40zł. Biedaczek nie zachwycał urodą, był obdrapany i poplamiony. Mnie spodobał się kształt nóżek i patrząc na niego wiedziałam, co z niego można wyczarować.
Po wyjęciu zszywek, oderwałam starą, poplamioną włókninę i rozebrałam całe siedzisko, na sprężynach była położona włóknina jutowa, później filc, pianka i tkanina obiciowa / welur .
Oszlifowałam cały stelaż.
Bohaterka soboty i niedzieli
Część 2
Ciasteczka "Anyżki" powędrowały do wysuszenia, a kucharki dwie zabrały się do zarobienia następnych ciasteczek
Przepis na Popękane czekoladowe ciasteczka zwane " Żółwikami"
Składniki
* 200 g gorzkiej czekolady / mieszam czekolady mleczną z gorzką, zależy co jest w domu /
* 100 g masła
* 2/3 szklanki cukru
* 3 duże jajka
* 2 łyżeczki ekstraktu pomarańczowego
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1 i 2/3 szklanki mąki
* 1/2 szklanki cukru pudru do obtoczenia
szczypta soli
Przygotowanie
* W miseczce ustawionej na garnku z gotującą się wodą roztopić połamaną na kostki czekoladę i pokrojone na kawałki masło.
* Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając po łyżeczce cukier, następnie żółtka i ekstrakt z pomarańczy. Wymieszać z rozpuszczoną i ostudzoną czekoladą.
* Mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia wsypać do masy czekoladowej i wymieszać na jednolitą masę. Przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na całą noc lub na minimum 4 godziny.
W następnym dniu z zimnego ciasta uformować kulki wielkości orzecha włoskiego, / nie spłaszczamy ich /
Mój sposób, by zrobić, a się nie narobić ; ) łyżką wykładam troszeczkę ciasta na stolnicę posypaną cukrem pudrem, formuję wałeczek o średnicy 2cm i kroję na plasterki 2cm i dopiero teraz formuję kulki.
Uformowane kuleczki wrzucam do pudełeczka z cukrem pudrem i delikatnie obtaczam je przez podrzucanie.
Tak oprószone ciasteczka układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Marcelinka "szefowa" wpadła na pomysł by jednak część kuleczek spłaszczyć, wycisnąć jakiś wzór. Znalazła tłuczek do ubijania kotletów, odcisnęła paseczki i krateczkę.
Piec przez około 13 minut w temperaturze 170 stopni