Patchwork 12 miesięcy * część 2
I jest !! patchwork 12 miesięcy skończony. Muszę przyznać, że szyło sie go bardzo dobrze. Bawełniany wsad nie jest gruby i nie miałam problemu z napinaniem w tamborek od hafciarki. Po raz pierwszy szyłam patchwork w tej kolorystyce / przewaga czarnego koloru / Do czarnego tła czepiało się wszystko ! a po zrobieniu kanapki z ociepliną to już była tragedia. Początkowo starałam się utrzymać top w jako takiej przyzwoitej czystości, ale później zaniechałam oskubywania z białych niteczek, meszku. Oczyściłam go, dopiero po przepikowaniu i przyszyciu lamówki. W ruch poszły rolki, gumowe szczoteczki efekty były marne, dopiero z tym tałałajstwem poradziła sobie rękawica do usuwania kociej sierści zakupiona w Zooplus.
Na zdjęciu patchwork w szyciu, cały w śmieciach, porysowany kredką woskową.
Wzór pikowania
Jestem zadowolona z efektu końcowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz