Bohaterka soboty i niedzieli
sama sobie zrobiła zdjęcie Część 1
Marcelina przyjechała do mnie na noc, była to jej pierwsza noc bez rodziców. Mama i tata Marcelinki przeżywali tę chwilę bardziej, niż ich córka ;) Przyjechały bajki, maskotki, ulubiona poduszeczka w jednorożce, no i " kocyś" z którym Marcelinka nie rozstaje sie od urodzenia. Były uzgodnienia, że w razie tęsknoty za domem, mam ją przywieźć o każdej porze dnia.
Przygotowałyśmy się na wspólny pobyt, miały być gry planszowe, czytanie bajek, karmienie kotów i pieczenie ciasteczek. W sobotę zaplanowałyśmy zarobić Ciasteczka anyżkowe oraz Popękane czekoladowe nazywane też żółwikami. Szybciutko zabrałyśmy się do pracy.
Przepis na ciasteczka anyżkowe
Składniki
* 2 duże jajka
* 1 szklanka cukru / ja biorę cukier drobnoziarnisty/
* 1 1/4 szklanki mąki
* 1 łyżeczka ziaren anyżu
* kilka kropel olejku anyżowego ( niekonieczne)
Sposób przygotowania
* Wbijamy jajka do misy, rozbijamy je mikserem
* dodajemy cukier i ubijamy na średnich obrotach przez 30 minut
* do ubitej, puszystej masy jajecznej dodajemy mąkę i anyż,
ubijamy dalsze 5 minut
Blachę smarujemy masłem, posypujemy mąką.
Na wysmarowanej blaszce układamy łyżeczką małe kopczyki.
Ja do pieczenia używam maty silikonowej, która jest tłoczona w
wgłębienia wielkości małych ciasteczek, polecam.
Ciasto wkładam w rękaw i dozuję ciasto na matę przez tytkę,
ciasteczka mają kształt bezików.
Tak zapełnione blaszki zostawiamy w temperaturze pokojowej na
całą noc / co najmniej na 10 godzin/ muszą się przesuszyć.
Ciasteczka pieczemy w temperaturze 150-160 C góra - dół przez 12-15 minut, aż się napuszą, powstanie biszkoptowa nóżka i gładki kapelusik.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz